czwartek, 14 listopada 2013

ROZDZIAŁ I

Zostawcie komentarz, nawet anonimowy :)


Roxana pov.

Gdzie ona jest? Czekam już piętnaście minut. Impreza zaraz się zacznie. Powtarzałam w myślach. Jeśli nie będzie jej tu w ciągu minuty, wydrapię jej oczy. W trakcie mojej histerii poczułam wibracje w torebce.

-Dziewczyno! Gdzie ty jesteś?! Miałaś być już kwadrans temu!- Wrzeszczałam jak oszalała do telefonu.

-Spokojnie, jestem już pod twoim domem. Możesz wyjść?- Uspokoiła mnie Sara.

-Ok..- Przewróciłam oczami lecz nie było czasu na większe refleksje. Zatrzasnęłam za sobą drzwi wejściowe. Od razu zobaczyłam samochód Sary. Zajęłam miejsce pasażera. Po całym moim ciele przeszły ciarki. Na dworze było mega zimno, w sumie nie ma się co dziwić, w końcu jest grudzień.

-Przez ciebie zaraz się spóźnimy!- Ciągle wyrzucałam Sarze, ale dostrzegłam, że zaczyna się wkurzać. Chyba już czas żeby się zamknąć. Popatrzyła w moją stronę i pokręciła głową, co miało mi dać do zrozumienia, że mam już przestać pieprzyć.

-Roxana zamkniesz się, czy mam ci kurwa pomóc? –Zauważyłam, że jest już czerwona ze złości, a nie chciałam żeby była na mnie obrażona czy coś.

-Dobra, przepraszam. Po prostu wiesz, że nie lubię jak ktoś się spóźnia.- Zaczęłam  się tłumaczyć.

-Tak, a moje auto zamienia się w samolot i szybuje nad Stratford omijając wszystkie korki.- Przeliterowała z sarkazmem tuż przed moją twarzą. Przyjaźniłyśmy się, ale czasem potrafiła być naprawdę upierdliwa.

-Przeprosiłam, ok? Jedziemy na imprezę, nie spieprzmy sobie całego wieczoru.

-Ok, masz rację. Nie wiesz przypadkiem kto jeszcze ma tam być?- Przez chwilę się zastanowiłam.

-Elen wspominała, że ma być jeszcze kilku znajomych jej brata, dokładniej nic nie mówiła.- Odpowiedziałam. Elen zawsze słuchała Rayana- swojego nieszczęsnego brata. Nigdy nie odważyła mu się sprzeciwić. Pewnie tak było i tym razem. Wprosił się razem ze swoimi kumplami. Byłyśmy prawie na miejscu. Sara zaparkowała na ulicznym zajeździe. Ruszyłyśmy w stronę frontowych drzwi. Nacisnęłam kilka razy dzwonek. Wreszcie usłyszałam zbliżające się kroki. Drzwi poruszyły się a zza nich wyłoniła się twarz Sary.

-Cześć dziewczyny! Co tak późno?- Przywitała się z entuzjazmem w głosie. Można było po niej poznać, że zdążyła już coś wypić.

-Cześć Sara. –Powiedziałyśmy prawie równocześnie.

-Wchodźcie do środka jest chyba trochę zimno. –Zaproponowała.

-No TROCHĘ.- Odpowiedziałam z sarkazmem. Gdy tylko przekroczyłyśmy próg, do naszych uszu dobiegła głośna muzyka. W przedpokoju zostawiłyśmy kurtki. Zostałam więc w dżinsowych szortach z ciemnymi rajstopami i przewiewnym topie. Nie był to najodpowiedniejszy strój jak na tą porę roku, ale to była w końcu impreza. Dotarłyśmy do salonu. Zastałyśmy tam kilkanaście osób, których ciała były zahipnotyzowane w tempo muzyki. Postanowiłyśmy się dołączyć. Z głośników wydobywała się piosenka, której nigdy wcześniej nie słyszałam. Mimo wszystko wsłuchałam się w rytm i zaczęłam kołysać swoim ciałem. Obok mnie skakały Sara z Eleną. Było ciemno, nie mogłam zidentyfikować więcej osób obecnych na parkiecie. Słyszałam jednak głośne rozmowy i towarzyszące im śmiechy. Zachciało mi się pić. Podeszłam więc do baru, który ulokowany był w centrum salonu. Tak, Elena miała w domu własny bar, w którym w trakcie imprez obsługiwał wynajęty koleś. Jej rodzice byli okrutnie bogaci. Czasem jej zazdrościłam, lecz często żaliła się, że całymi dniami przesiadują w pracy. Tym razem za ladą stał chłopak o ciemnych włosach, niezbyt wysokiego wzrostu. Poprosiłam go o szklankę  soku. Uśmiechnął się przyjaźnie i podał mi napój.

Postanowiłam udać się w mniej tłoczne miejsce. Weszłam do kuchni. O nie.. Siedziało tam pięciu chłopaków. Między innymi Rayan, brat Elen. Ich wzrok momentalnie skierował się na moją osobę. Mam talent do pakowania się w idiotyczne sytuacje. Gdybym teraz opuściła pomieszczenie pomyśleliby, że uciekam czy coś. Musiałam to przetrwać.

-Cześć! –Powiedział jeden z nich.

-Cze-eść.. –Odpowiedziałam jąkając się jak jakaś idiotka.

-Roxana, tak? –Zapytał Rayan, tylko jego kojarzyłam z tego towarzystwa.

-Tak, to ja..- Odpowiedziałam niepewnie uważając na każde wypowiedziane słowo.

-Widziałem cię już kilka razy w naszym  domu, z tego co mi wiadomo jesteś przyjaciółką Sary. Może poznasz moich kumpli? To jest Alfredo, John, Eric i Justin. –Przedstawił mi przebywających tam chłopaków, chociaż wcale nie miałam ochoty ich poznawać. Chciałam jak najszybciej wrócić do salonu i uniknąć tej cholernej do nikąd prowadzącej rozmowy.

-Miło mi was poznać, Roxana. -Przedstawiłam się. –A teraz przepraszam, ale muszę wracać do znajomych. Do zobaczenia. Na szczęście nie próbowali mnie zatrzymywać. Ughh, jakoś żyję. Odetchnęłam z ulgą. Zauważyłam tańczące Elen i Sarę. Podeszłam do nich rytmicznie ruszając swoim ciałem. W tym momencie pomieszczenie było zatłumione przez masę osób. Dziewczyny zniknęły mi z oczu, nie rezygnowałam jednak z  dalszej zabawy. Nagle poczułam czyjeś ręce na swojej talii. Obróciłam się niepewnie.

-Znowu się spotykamy. –Powiedział chłopak. Nie mogłam rozpoznać jego twarzy, było zbyt ciemno. Po chwili jednak wkradł się błysk światła i dostrzegłam, że to jeden z kolegów Rayana.

-A tak.. –Zaśmiałam się żałośnie.. –Ty jesteś..?

-Justin. –Odpowiedział.

-A tak, przepraszam zapomniałam. –Piosenka dobiegła końca. Ktoś zaświecił światło i mogłam bliżej przyjrzeć się Justinowi. Nie mogę powiedzieć, że nie był przystojny, bo był i to.. cholernie. Nie ma sobie co robić nadziei, sądząc po jego wyglądzie na pewno ma dziewczynę. Na tym skończyłam swoje przemyślenia.

-Może zatańczymy jeszcze chwilę? –Zaproponował, jednak nic nie odpowiedziałam. Z głośników zaczęła się wydobywać piosenka, więc niepewnie zaczęłam się poruszać. Nie ukrywam, że byłam trochę skrępowana obecnością Justina, w końcu znamy się dopiero od chwili.

-Ej spokojnie, rozluźnij się, przecież nic ci nie zrobię. –Szepnął mi do ucha. I znowu wyszłam na idiotkę.. Pomyśli sobie, że jestem jakąś sztywną laską, która boi się każdego napotkanego chłopaka. Głupkowato się uśmiechnęłam i pewniej się poruszałam. Ukazał wtedy swoje idealnie poukładane, białe zęby, które tworzyły cudowny uśmiech. Ehh.. Westchnęłam, na szczęście tego nie zauważył. Nie ukrywam, że ten chłopak przypadł mi do gustu. Był może jakiś rok albo dwa starszy ode mnie. Po kilku chwilach odwróciłam się, a jego już nie było. W sumie mogłam to przewidzieć, co ja sobie wyobrażałam. Zrezygnowana zaczęłam szukać dziewczyn.

Reszta imprezy była trochę monotonna. Nie działo się nic ciekawego. Justina też już więcej nie zobaczyłam. Koło dwunastej przed północą byłam już w domu. Starałam się wejść cicho do domu, żeby nie obudzić rodziców. Dotarłam do swojego pokoju. Zsunęłam z siebie bluzkę i szorty. Usłyszałam na podłodze szmer. Schyliłam się i zauważyłam niewielką, białą karteczkę złożoną w niedbałą kulkę. Rozwinęłam skrawek papieru i uśmiechnęłam się na głos sama do siebie.

**Może zadzwonisz?** Justin.

A pod spodem numer telefonu. Na moją twarz wkradł się lekki rumieniec. Założyłam na siebie moją ulubioną, niebieską piżamę i mocno ściskając karteczkę w ręku zasnęłam.

 
Co myślicie o początku? Rozpoczęcia zazwyczaj nie idą najlepiej, ale myślę, że wam się spodoba :) Miałabym prośbę do osób, które czytałyby tego bloga o pozostawienie komentarza. Chciałabym wiedzieć, czy jest sens dalczego pisania :)

16 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba :) mam nadzieję, że szybko coś dodasz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. suuuper ;* ale myślałam że się będą nie lubić na początku

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję <3 Jak wszystko dobrze pójdzie to jutro będzie następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie się zaczyna : 3 Czekam na II rozdział : )

    OdpowiedzUsuń
  6. zapowiada sie switnie tylko zmieniła bym głowną bohaterke bo jakos tak nie pasuje moze na Lilly Collins? lub na miley ? a tak to swietny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak na początek to jest fajny. Kiedy następny.?? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super początek <3 pisz dalej! nie mogę się doczekać kolejnego <3

    OdpowiedzUsuń
  9. jeju super *.* Niech oni się lubią cały czas.! <3 Jutro ma być 2 rozdział. ;***

    OdpowiedzUsuń
  10. super się zaczyna,pisz dalej <3 czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Super :* /@Serducho98

    OdpowiedzUsuń